Kancelaria Adwokacka Honorata Janik-Skowrońska
PL EN

Matki alienatorki vs. ojcowie alimenciarze

wstecz

Od jakiegoś czasu, oprócz mojej pracy pełnomocnika procesowego – adwokata, który reprezentuje interesy swoich Klientów na sali rozpraw i poza nią, podjęłam się promowania i szerzenia świadomości prawnej, kultury prawnej i umiejętności znajdowania najlepszych rozwiązań dla naszych wyborów życiowych. W książce Sztuka rozstania – kiedy prawo idzie w parze z psychologią zapraszam czytelnika w podróż o społecznej odpowiedzialności za rodzinę, o tym jak ważna dla szczęśliwego życia jest świadomość. Wkładam dużo serca w to, aby pokazać, że dziecko nie jest niczyją własnością. Piszę w książce, że „…prawo służy rozwiązywaniu spraw i wytycza drogę dalszego życia. Wtedy jest naszym sprzymierzeńcem. Prawo nie służy temu, żeby komu zrobić krzywdę lub go oszukać lub wykorzystać”.

 

Kilka dni temu w ramach Sztuki rozstania prowadziłam na fb LIVA, podczas którego mówiłam o wspólnej opiece nad dzieckiem. Wskazywałam, że wspólna opieka nad dzieckiem wykonywana jest przez rodziców niezależnie od tego, czy są małżeństwem, pozostają w związku, czy też żyją osobno. W przypadku, kiedy rodzice wyznają inne wartości w zakresie np. żywienia, edukacji, czy uprawnia sportów warto uświadomić sobie, że oboje jesteście rodzicami i oboje macie prawo mieć realny wpływ na wychowanie swoich dzieci. Każdy z rodziców ma prawo do tego, aby być częścią życia swojego dziecka, każde dziecko ma prawo do tego, aby oboje rodzice byli częścią jego życia, a żaden z rodziców nie ma prawa wpływać w sposób destruktywny na relację dziecka z drugim rodzicem (np. poprzez wyprowadzenie się z dala od dotychczasowego miejsca zamieszkania).

 

Wydaje się, że dojrzali i dorośli ludzie powinni to zrozumieć. Wydaje się również, że dojrzali i dorośli ludzie powinni zrozumieć, że skoro kiedyś się z kimś związali – i mają z kimś dziecko – to mimo różnicy zdań, powinni znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji. W przeciwnym razie ich dziecko będzie narażane na permanentny stres związany z niepewnością czy niestabilnością swojej sytuacji. Nie wspominając już o „chłonięciu” przez dziecko negatywnych emocji rodzica przepełnionego nienawiścią.

 

W mojej przestrzeni Sztuki rozstania – gromadzą się ludzie, którzy chcą brać odpowiedzialność za swoje życie i za życie swoich dzieci. Wspieramy się wzajemnie – w jaki sposób trudność czy przeszkodę przekuć w rozwój, czy sukces.

 

Zdarza się jednak, że odwiedzą nas osoby postawione po dwóch stronach barykady – walczące matki vs. walczący ojcowie. Zupełnie do mnie nie przemawiają argumenty ani jednych ani drugich.

 

Dlaczego?

 

Po pierwsze dlatego, że nie ma z gruntu złych matek – to znaczy, nie każda matka, która pozostaje w sporze sądowym jest alienatorką, czy alimenciarą (w rozumieniu – żyjącą z alimentów, kosztem swojego dziecka).

 

Nie ma również z gruntu złych ojców – starających się o opiekę współdzieloną tylko po to, aby nie płacić alimentów, czy wnioskujących o szerokie kontakty z dzieckiem, aby zrobić na złość ich matce (bo przecież kiedyś się dzieckiem nie interesował).

 

Za każdą sytuacją, sprawą sądową, konfliktem stoją indywidualni ludzie. Ci ludzie mają swoje lęki, przeżycia, w tym te z dzieciństwa, „doradców” w postaci m.in. członków rodziny. Bardzo często Ci najbardziej walczący, alienujący, uchylający się od ponoszenia kosztów utrzymania swojego dziecka okazują się być najbardziej zranieni w przeszłości. Okazują się być bardzo niepewni siebie, wymagający pomocy, wsparcia i uświadomienia. W przeciwnym razie – w sytuacji negatywnego wzmacniania takich osób dochodzi do potęgowania ich poczucia krzywdy (nierzadko niezasadnego oraz nieadekwatnego w danej sytuacji) i transferowania negatywnej energii oraz wzorców zachowań w zakresie budowania relacji międzyludzkich, poczucia lęku, niepewności czy wręcz nienawiści.

 

Bardzo łatwo jest wejść i pielęgnować w sobie poczucie krzywdy, jaką rzekomo doznało się od męża, żony, byłego partnera czy partnerki.

 

Koniecznym i nierzadko najbardziej bolesnym krokiem do rozwiązania swojej sytuacji jest uświadomienie sobie, dlaczego znalazłem się w danej sytuacji i co mogę zrobić, aby jednocześnie wziąć odpowiedzialność za to się wydarzyło i uchronić się przed niekorzystnymi sytuacjami w przyszłości. Jednym słowem, jeżeli chcecie działać w tego tylu organizacjach to uświadamiajcie i pozytywnie wzmacniajcie swoich członków. Wzmacnianie nienawiści i wrzucanie wszystkich do jednego worka, nie jest dobrym pomysłem.

 

sztukarozstania.com

 

Szybki kontakt

     
adres:   dane firmy:
ul. Świętojańska 47/3, 81-391 Gdynia  

NIP: 588-193-86-47

     
telefon:   numer rachunku bankowego:
58 718 66 12, 730 908 302, fax 58 718 44 91   BRE Bank S.A. w Warszawie – Mbank
    PL 68 1140 2017 0000 4202 1017 0555
email:   SWIFT BREXPLPWMUL

sekretariat@janik-kancelaria.pl