Zawisła przed Sądem sprawa o rozwód. Zbliża się pierwszy termin rozprawy i przychodzą nam do głowy różne myśli. Zwłaszcza, że dużo nasłuchaliśmy od znajomych i naczytaliśmy się w Internecie.
W dniu dzisiejszym Klient zadał mi pytanie, czy Sąd może nie orzec rozwodu i skierować strony na terapię małżeńską.
Odpowiedz nie jest jednoznaczna, gdyż wszystko zależy od sytuacji danej rodziny i tego co zeznają podczas pierwszego przesłuchania.
Jeżeli podczas wstępnego przesłuchania przed Sądem – któryś z małżonków powie, że kocha męża/żonę lub opowie Sądowi że strony w niedalekiej przeszłości spędzały ze sobą czas, spożywały wspólne posiłki, podejmowały wspólne małżeńskie decyzje, współżyły ze sobą itp. to w istocie Sąd może stwierdzić, że:
-
Nie nastąpiło zerwanie wszystkich więzów małżeńskich i nie przesłanek do rozwodu,
lub
-
Że istnieją widoki na utrzymanie małżeństwa.
W takiej sytuacji – zgodnie z obowiązującymi przepisami – Sąd może skierować strony do mediacji w celu wypracowania przez strony ugody – na podstawie której małżeństwo nadal będzie trwać. W takiej ugodzie strony mogą postanowić, że pójdą na terapię małżeńską, że będą spędzały więcej czasu ze sobą, że zerwą kontakty z określonymi osobami (np. z kochanką/kochankiem).
Sąd może również, wobec stwierdzenia że więzy małżeńskie nie ustały – oddalić pozew o rozwód.
W praktyce są to stosunkowo rzadkie sytuację. Kiedy już dwoje ludzi dochodzi do sprawy o rozwód, zazwyczaj są zdeterminowani do tego, aby sfinalizować sprawę i się rozwieść.
Jednak, życie pisze różne scenariusze.